Foto: Przemysław Szyszka ( Lech Poznań)

ZAPOWIEDŹ 13. KOLEJKI PKO BP EKSTRAKLASY

Witam i zapraszam na kompleksową zapowiedź 13. serii gier w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Trzy dni grania obfite w bardzo ciekawe rywalizacje, faworyci do tytułu zmierzą się z drużynami z drugiej części tabeli. Z uwagi na rozgrywki Pucharu Polski zabraknie rywalizacji poniedziałkowej, w niedzielę zagramy czterokrotnie.

Superpiątek o życie

Premierową rywalizacją w tej kolejce będzie starcie Piasta Gliwice, który ostatnio zażegnał sporo niepokoju, z drużyną w której zdarzenia sprzed tygodnia tylko spotęgowały braki w pewności. Mimo ogłoszonego wsparcia dla trenera Grabowskiego scenariusz układa się według schematu, który wielu postulowało. Wydaje się że ważą się losy posady, wprawdzie nikt nie oczekiwał pokonania Legii, ale dąży to w bardzo niepożądanym kierunku. Będzie to arcyważne spotkanie dla ekipy z województwa Pomorskiego. Z pewnością wiele uwagi poświęcimy pamięci młodych kibiców Lechii Gdańsk, którzy zginęli w dramatycznym wypadku samochodowym.

Wieczorne granie nabiera podobnego kształtu. Pogoń wraca na własną arenę, gdzie jest bezbłędna. Drużyna Portowców na własnym boisku zdobyła w sześciu spotkaniach 18 punktów. Dziś tą passę spróbuję przerwać Puszcza, która w poniedziałek w Radomiu zaprezentowała się bardzo przeciętnie. Po tym, jak zapunktował Śląsk podpowiedzi Tułacza są na samym dnie ligowej tabeli. Faworytem jest bez zwątpienia drużyna gospodarzy, gościom z pewnością nie zabraknie determinacji.

Sobota pod znakiem czołówki

Jako pierwsza na boisko wybiegnie rewelacja tego sezonu, choć ostatnio skarcona. Cracovia wypadła poza podium, teraz podejmie na własnym boisku ekipę z Lublina. Dawid Kroczek zapowiada, że pomimo dotkliwej porażki jego podpieczeni nie zejdą z obranej ścieżki. Z drugiej strony Motor, który przed tygodniem przeżył szalony spektakl, mimo prowadzenia 2-0 po kwadransie to spotkanie zakończyło się bolesną porażką 3-4. Dużym problemem pozostaje Rosa, który nie pierwszy raz popełnił dramatyczny błąd. Wiarą w bramkarza uspokajał trener Stolarski, ale niewątpliwie kontuzja Grbicia jest gigantycznym ubytkiem. Ostatni mecz wskazuje na pewne niedoskonałości w kwestii mentalnej. Beniaminek z Lublina w tym sezonie jest jednak dużym pozytywem, zapraszamy na wywiad z byłym dyrektorem tej drużyny, Michałem Wlaźlikiem. Praca Marcela Kowalczuka: https://www.eprzemyslenia.pl/byly-dyrektor-motoru-lublin-michal-wlazlik-motor-bedzie-wystepowal-w-europejskich-pucharach-wywiad/

Twierdza… tlen podłączony, awans w tabeli, brak przegranej od dwóch meczów, mimo tego sporo kontrowersji wokół Davida Baldy i burzliwa dyskusja na temat Marcina Cebuli w sali konferencyjnej po spotkaniu. Wydarzenia te pozostawiają ambiwalentne emocje wokół drużyny wicemistrza. WKS podejmie ekipę Medalików, podopieczni Papszuna na wyjazdach spisują się doskonale. W klasyfikacji gry poza domem Raków Częstochowa jest liderem. Martwić może odnowienie urazu Arsenica, Chorwat ostatnio pokazał swoją wagę w drużynie spod Jasnej Góry. Pojedynek Iviego z Musiolikiem grzeje do granic. Niebywale ciekawe starcie czeka nas na Tarczyński Arenie.

Lider w marszu napotyka wysoką, dosłownie, przeszkodę. Na Bułgarską przyjedzie Leonardo Rocha, który ostatnio trafił po raz dziesiąty. Snajper Radomiaka wykorzystał jedenastkę, pod nieobecność Rossiego był on kapitanem. Pozycja stopera stała się dla Baltazara problemem do tego stopnia, że występ Mammadova postrzegany jest jako genialne rozwiązanie. Ostatnio na stoperze zagrał Luizao, Warchoły uciekły od strefy spadkowej. Mogą się oni zderzyć z pociągiem wagi ciężkiej. Kolejorz to nie rywal, z którym wystarczy wysilić się na tyle, na ile miało to miejsce w meczu z Puszczą. Przed tygodniem strzelił też kapitan Lecha, liczby Ishaka robią spore wrażenie. Pokazuje że jest liderem w każdym wymiarze. W meczu z Cracovią podopieczni Frederiksena wyglądali momentami jak ekipa z innego wymiaru. Bardzo dobrze ogląda się grę drużyny ze stolicy Wielkopolski. Dobrą zmianę dał nawet Fiabema, co pokazuje jak wiele aspektów idzie w dobrym kierunku. Faworytem jest rzecz jasna gospodarz, spora frekwencja wesprze Dumę Wielkopolski.

Cały dzień emocji

Niedzielę rozpoczynamy już na kwadrans po południu. Zagłębie po dotkliwej porażce z mistrzem, w której rzecz jasna goście z Białegostoku pokazali niebywały kunszt, zapatruje się na wyjazd do Mielca w kategorii szansy na powrót do wygrywania. Przygoda Marcina Włodarskiego w Zagłębiu wygląda o tyle dobrze, o ile ma na boisku swojego żołnierza. Strzelec dwóch goli w dwóch, inaugurujących przygodę byłego trenera kadr młodzieżowych, meczach wraca do gry po pauzie spowodowanej chorobą. Ostatnio zastąpił go inny talent, Daniel Mikołajewskiego zaznaczył sporo trudności w grze naprzeciw defensywie Jagiellonii, zapraszamy na rozmowę z tym zawodnikiem: https://www.eprzemyslenia.pl/daniel-mikolajewski-defensywa-jagiellonii-byla-dzis-nie-do-przejscia-wywiad/. Tomasz Pieńko błyszczy, czy blask ten zdołają zaćmić podopieczni Niedźwiedzia? Wracają do domu po dwóch trudnych wyjazdach, momentami kompromitujący wstęp w Zabrzu i słaba pierwsza połowa, przykryta drugą we Wrocławiu stawia sporo znaków zapytania. W dobrej formie znajduje się Wolsztyński, z kolei bezbarwny pozostaje Szkurin. Na konferencji szkoleniowiec stwierdził o wykrystalizowaniu się linii obrony, co może cieszyć. Mimo niepozornej pory, mecz zapowiada się genialnie.

Mistrz Polski znajduje się w kapitalnej dyspozycji, od dotkliwej porażki z drużyną Lecha w Poznaniu wygrali wszystkie mecze poza domowym hitem z Legią. W Czwartek zgodnie z oczekiwaniami przy Słonecznej pokonali Petrocub, po dwóch meczach mają komplet punktów w rozgrywkach Ligi Konferencji. Teraz na Podlasiu zamelduje się Korona, ostatnio przed własną publicznością zaprezentowała się bardzo kiepsko. Powodem tego stanu rzeczy mógł być brak gwiazdora – Fornalczyka. Genialne występy z Widzewem czy w reprezentacji młodzieżowej zaowocowały meldunkiem w najbliższym Turbokozaku. Czy będzie on takim w starciu z mistrzem? Z pewnością pomogłoby to odbiciu się od zagrożenia czerwonej strefy podopiecznym Zielińskiego. Ostatnio miał miejsce jego jubileusz, szkoleniowiec z pewnością wie jak postawić się sile Imaza czy Pululu. Autorzy ostatnich dubletów z pewnością będą chcieli powtórzyć swoje wyczyny. Żółto-czerwony pojedynek ma być weryfikacją mocy.

Serce Łodzi ostatnio zabiło mocniej, na własnym boisku porażka z Koroną wydaje się pewnym wypadkiem przy pracy. Siódma pozycja w tabeli jest stabilna, ale stratą dwóch goli w pierwszym kwadransie, w tym pierwszego już w 22 sekundzie, otworzyła wszystkie oczy najszerzej jak się da. Początek dla Widzewa był fatalny ale genialna postawa Kerka, Rondica czy Alvareza doprowadziła do odwrócenia losów tego spotkania i wygranej 4-3. Ostatnia konfrontacja Górnika stała z kolei pod znakiem pomocników, Rasak uderzył niczym Ibrahimovic, swojego gola dołożył Hellebrand. W jedenastce kolejki znalazł się Zahovic, który mimo braku regularności nakazuje spoglądać w przyszłość z optymizmem w kontekście jego dyspozycji. Po meczu Lukas Podolski stwierdził że Stal Mielec była zupełnie niegroźna wyłączając stałe fragmenty, co dobrze świadczy o kolektywie. Do gry na dobre wrócił Janicki, Jan Urban może być zadowolony ze swoich podopiecznych. Kiedy w Górniku wszystko się układa, często nadchodzi zjazd. Oby nie było tak tym razem. W kontekście tej drużyny mówi się sporo o zainteresowaniu Pawłem Tomczykiem. Trudny wyjazd dobrze sprawdzi dyspozycję drużyny z Zabrza.

Puchary przyniosły również drugą wygraną dla naszej dywizji. Legia rozbiła TSC i również legitymuje się kompletem oczek po dwóch meczach. Atmosfera się uspokaja, stołek Goncalo Feio czekał na niego w lodówce, podczas gdy Portugalczyk działał aktywnie w dwóch wyjazdowych potyczkach. Po czwartkowej, wyróżnił on na konferencji Radovana Pankova, dodał o perspektywie gry stopera w reprezentacji. Mniej mówi się o zwolnieniu, skupienie na grze i pracy w formacji z czwórką obrońców dała dobre efekty. Od meczu z Betisem widać przełamanie. Wojskowi mają szansę na trzecie zwycięstwo z rzędu. Przy Łazienkowskiej szans szukać będą podopieczni Rafała Góraka. O ekipie GKSu Katowice głośno zrobiło się w kontekście nowego stadionu, który zadebiutuje najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Wygląda on imponująco, podobnie gra beniaminka z Katowic w tym sezonie. Cień na to rzuciło ostatnie starcie z WKSem, pierwsza połowa była kiepska, statystki odnoszące się do fizyczności obrazowały wiele niedociągnięć. Zdobyli jednak punkt, bezbramkowy remis daje pewien progres w ligowej tabeli. Do gry wrócił Adam Zrelak, gdyby jego zdrowie było nieco bardziej stabilne w swej dobroci, byłby z pewnością wyróżniany co tydzień. Na jego przeciw stanie armia z genialnym Chodyną czy Kapustką na czele, blask odzyskał Gual. Starcie przy Łazienkowskiej zwieńczy ligowe granie w ten weekend.

Udostępnij

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *