Po przegranym spotkaniu w Szczecinie Raków Częstochowa w piątkowy wieczór podejmie walczący o utrzymanie Śląsk Wrocław. Częstochowianie chcą podtrzymać serie zwycięstw przy własnej publiczności, za to drużyna z Dolnego Śląska będzie próbowała wywalczyć ważne punkty w kontekście utrzymania w Ekstraklasie.

Sytuacja wrocławian

Drużyna Ante Simundzy w poprzednim spotkaniu na Tarczyński Arena przegrała z GKS-em Katowice, co uniemożliwiło, wydostanie się ze strefy spadkowej. Na ten moment Wrocławianie tracą dwa punkty do Puszczy Niepołomice, która zajmuje bezpieczne 15. miejsce. Dodatkowo, sytuacje kadrową Śląska utrudnia utrata Petra Schwarza, który po spotkaniu z Cracovią udał się do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego nieobecność to poważne osłabienie dla Wrocławian.

Problemy kadrowe w Częstochowie

Marek Papszun nie może być zadowolony po meczu z Pogonią, w którym stracił trzech podstawowych zawodników na najbliższe spotkanie:

  • Erica Otieno

  • Stratosa Svarnasa

  • Jeana Carlosa Silvę

W tej sytuacji trener „Medalików” będzie dysponował węższym składem. Będzie również zmuszony do wystawienia zawodników, którzy nie są w rytmie meczowym, co utrudni rywalizację ze Śląskiem Wrocław.

Kryzys formy

Kibice częstochowskiego klubu nie mogą być zadowoleni. W ostatnich trzech spotkaniach drużyna zdobyła zaledwie cztery punkty. Przyczyniło się to do utarty przewagi i zrównania się punktami z Lechem Poznań.

Ostanie trzy mecze Rakowa Częstochowa:

  • Remis z Puszczą Niepołomice (1:1)

  • Zwycięstwo z Radomiakiem Radom (2:1)

  • Porażka z Pogonią Szczecin (0:1)

Takie wyniki klubu mogą martwić kibiców. Raków mierzy się z kryzysem w najważniejszym momencie sezonu. Rozegra się w nim walka o Mistrzostwo Polski, gdzie częstochowska drużyna jest jednym z głównych kandydatów do sięgnięcia po tytuł.

Jak może wyglądać obraz meczu?

Drużyna Śląska w każdym z ostatnich dwóch wyjazdowych spotkań zdołała strzelić po cztery bramki, natomiast Raków, w swoich trzech ostatnich meczach przed własną publicznością, zdobył łącznie aż osiem goli. Na pierwszy rzut oka statystyki te mogą sugerować, że piątkowe starcie będzie obfitować w dużą liczbę bramek. Jednakże, moim zdaniem, w tym spotkaniu nie padnie ich zbyt wiele.

Przede wszystkim, drużyna Rakowa charakteryzuje się bardzo dobrą organizacją gry w defensywie, co niejednokrotnie przekładało się na trudności rywali w konstruowaniu groźnych akcji ofensywnych. W związku z tym Śląsk może mieć spore problemy z wypracowaniem sobie klarownych sytuacji bramkowych.

Dodatkowo warto zaznaczyć, że Częstochowianie nie będą mogli skorzystać z usług Jeana Carlosa – zawodnika niezwykle istotnego w kontekście kreowania okazji strzeleckich w układance Marka Papszuna. W efekcie potencjał ofensywny Rakowa również może być nieco ograniczony, co dodatkowo przemawia za mniej bramkowym przebiegiem tego spotkania

fot. Robert Stępkowski / Ekstraklasowe Przemyślenia

Udostępnij