Puszcza i Piast grają dalej, a Wisła Kraków odpada! Niezwykle ciekawy i emocjonujący, był ten pierwszy dzień w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Co dokładniej się wydarzyło? O tym poniżej, a więc zapraszamy!

Sandecja Nowy Sącz 0 : 1 Puszcza Niepołomice

Drużyna z Nowego Sącza miała niewątpliwie chrapkę, na to, by już 3. raz z rzędu sprawić sensację. W 1/32 finału pokonali oni Cracovię, a w 1/16 Pogoń Grodzisk, czyli rewelację 2. ligi. Tym razem się im nie udało, mimo tego, że grą jak i statystykami absolutnie nie odstawali od rywala. Posiadaniem piłki obie drużyny dzieliły się po równo, sytuacji bramkowych więcej miała Sandecja tak jak i rzutów rożnych.

Pierwszą i ostatnią bramkę w tym meczu strzelił Mateusz Cholewiak, po podaniu Kosidisa. Dzięki temu trafieniu Puszcza jest już pewna gry w 1/4 finału Pucharu Polski, co jest małym sukcesem dla podopiecznych Tomasza Tułacza.

Śląsk Wrocław 1 (7:8) 2 Piast Gliwice

Czy Śląsk po tym spotkaniu może wyciągnąć jakieś pozytywne wnioski? Jak najbardziej, bo zawodnicy Michała Hetela, od teraz będą mogli skupić się wyłącznie na rozgrywkach Ekstraklasy. Niestety dla wrocławian, po zmianie trenera wciąż na horyzoncie nie widać progresu. Zremisowany debiut tymczasowego szkoleniowca przeciwko Jagiellonii, z pewnością wlał nadzieję w serca sympatyków Śląska, lecz później przyszła porażka z Puszczą Niepołomice, a teraz z Piastem Gliwice, kto

Wynik tego pojedynku, w 25. minucie otworzył Miguelito i na tablicy wyników w Tarczyński Arenie we Wrocławiu, widniał wynik 0:1. Trybuna kibiców gości mogła cieszyć się drugi raz dopiero w 57. minucie, lecz sędzia po analizie VAR, nie uznał trafienia Michała Chrapka. 15 minut później drugą żółtą kartkę otrzymał Kostadinov, czyli pomocnik Piasta. Gospodarze już do końca meczu grali w dziesiątkę, lecz dopiero w 86. minucie po strzale Samca-Talara, wyrównali stan rywalizacji.

Po 90 minutach regulaminowego czasu gry mieliśmy dogrywkę, lecz po dodatkowych 30 minutach gry, Śląsk grając w przewadze jednego zawodnika, nie zdołał objąć prowadzenia i nieunikniona była seria jedenastek.

Pierwszy strzelał Pokorny, który pokonał bramkarza rywali. W późniejszych ”rundach” do bramki rywala z jedenastu metrów nie trafiali : Szczepański (Piast) i Baluta (Śląsk). Kolejne 5 rzutów karnych było przez zawodników obu drużyn wykonywane nienagannie, aż przyszła kolej Gerstensteina (Śląsk Wrocław), który nie pokonał Szymańskiego. Podopieczni Aleksandra Vukovicia mogli cieszyć się z awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski!

Polonia Warszawa 3 : 2 Wisła Kraków

Co to był za rollercoaster! Polonia do przerwy, na stadionie przy ul. konwiktorskiej, przegrywała z obrońcami tytułu 0:2. Obie bramki dla ”Białej Gwiazdy” strzelił Almeida Duarte, który zastępował Angela Rodado.
Polonia na drugą połowę wyszła silniejsza i w 55. i 56. minucie strzeliła 2 bramki, a dokładniej dokonał tego Ilkay Durmus. Dla 30-letniego Turka, były to 2. i 3. bramka w barwach Polonii Warszawa. Wynik 2:2 utrzymywał się już do końca regulaminowego czasu gry, więc wszyscy wyczekiwali już dogrywki.

Wisła Kraków opierając się na statystykach, była zdecydowanie lepsza, lecz nie potrafiła przełożyć tego na skuteczność. Nadzieję w serca gości wlał podyktowany przez sędziego rzut karny, w 105. minucie. Do jedenastki podszedł Rodado…i wybronił to uderzenie w niesamowicie bohaterski sposób Mateusz Kuchta. Chwilę po wznowieniu gry, po krótkiej przerwie do swojej jedynej sytuacji strzeleckiej w dogrywce doszli zawodnicy Polonii Warszawa i po podaniu od Vegi, Poczobut pokonał Chichkana! Gospodarze objęli prowadzenie i już go nie wypuścili. Polonia Warszawa w 1/4 finału Pucharu Polski!

Fot. Rafał Milkowski / Ekstraklasowe Przemyślenia

Udostępnij

O autorze

Prowadzę kanał Stasiu Dziennikarz, komentuję spotkania europejskich lig, a w wolnej chwili oglądam hiszpańską La Ligę i Serie A.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *