Po długim oczekiwaniu nasi pucharowi reprezentanci wracają do swoich ulubionych rozgrywek — Ligi Konferencji. Obie ekipy mają na koncie komplet punktów, zajmują miejsca na podium w tabeli. Dziś czas na czwartą kolejkę — czy Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa podołają wyzwaniom?

MARATON PODRÓŻY

Drużyna mistrza Polski dziś rozpoczyna prawdziwą serię wyjazdów. W ciągu czternastu dni czeka ich pięć gier w delegacji. W tym czasie pokonają ponad 5000 kilometrów, między niektórymi meczami nie wracając do bazy na Podlasiu.

Po meczu z Celje wrócą prosto do Szczecina, tam w niedzielę zagrają z Pogonią. Następnie wrócą do Białegostoku na trzy dni, by w czwartek pojechać do Grudziądza na pucharowy mecz z Olimpią. Później zajmą się wyprawą do Krakowa, na stadionie Cracovii podejmie ich Puszcza Niepołomice. Maraton zakończy wyjazd do Czech — dwunastego grudnia starcie w Lidze Konferencji z Mladą Bolesław.

Terminarz absolutnie szalony, zdominowany podróżą i regeneracją. Piękno gry pucharowej ma również drugą stronę — oto ona. Podopiecznych trenera Adriana Siemieńca czeka trudny egzamin.

Fot. Robert Stępkowski / Ekstraklasowe Przemyślenia

DELEGACJE W NATURZE

Kalendarz Legii Warszawa także dominuje symbol samolotu. Wojskowych czekają cztery wyjazdowe spotkania pod rząd.

Dziś rozpoczynają bardzo dalekim lotem na Cypr, celem mecz z Omonią Nikozja. Już w niedzielę pojawią się w Mielcu. Za tydzień czeka ich starcie w Pucharze Polski z ŁKS-em Łódź. Nieco krótszy czasowo wojaż kończy długi, krajowy wyjazd. W niedzielę ósmego grudnia zagrają z Zagłębiem Lubin.

W kontekście braków w rezerwie, szaleństwo grania będzie bardzo trudnym wyzwaniem dla trenera Goncalo Feio.

DZISIEJSZE WYZWANIE JAGI

Już o 18:45 zaczynamy granie w Słowenii. Mistrz tego kraju podejmie mistrza Polski. Jagiellonia będzie nieznacznym faworytem tego spotkania, rywal w trzech meczach zdobył tylko jedno zwycięstwo. Pokonał turecki Basaksehir aż 5-1. W pozostałych meczach ulegli z Victorią Guimaraes oraz Realem Betis. Warto zwrócić uwagę na nieznaczną porażkę na trudnym terenie w Sewilli (2-1).

Atutem Słoweńców jest własny grunt, radzą sobie tam bardzo dobrze. W rozgrywkach ligowych zajmują 2. pozycję, znacznie ulegając drużynie Olimpii Lublana. Występuje zatem wiele podobieństw między dzisiejszymi przeciwnikami. Gospodarze mają szanse na trzecie zwycięstwo z rzędu.

Fot. Robert Stępkowski / Ekstraklasowe Przemyślenia

CYPRYJSKA PRZYGODA

Wojskowi zagrają na bardzo trudnym terenie. Drużyna Omonii Nikozja podobnie jak Legia jest brązowym medalistom ligowych rozgrywek w ubiegłej kampanii. Awansowali podobną ścieżką do Ligi Konferencji.

W ekipie rywali znajduje się wiele znajomych twarzy, mowa o trenerze Valdasie Dambrauskasie. Litwin był rozpatrywany przez Legię w okresie kryzysu. Pod koniec 2021 roku Wojskowi znaleźli się w strefie spadkowej Ekstraklasy. Wówczas zwolniony został Czesław Michniewicz, zrezygnowano jednak z konceptu zatrudnienia aktualnego szkoleniowca Omonii.

Kolejną postacią jest gwiazdor drużyny z Cypru — Mariusz Stępiński. Snajper zadomowił się na wyspie — wcześniej grał w Arisie Limassol. Były napastnik Widzewa Łódź, Ruchu Chorzów czy Wisły Kraków ma w obecnej kampanii ligowej sześć goli — znajduje się w czołówce klasyfikacji strzelców.

Drużyna cechuje się dysproporcją w grze na przestrzeni 90 minut meczowych. W pierwszych połowach miewają spore problemy, po przerwie strzelają wiele bramek. Grają futbol radosny, ofensywny, tracą wiele goli. Nadrabiają skutecznością pierwszej linii.

Wojskowi staną przed trudnym wyzwaniem, duży wpływ będzie miał z pewnością daleki wyjazd, okraszony lotem. Kluczowym aspektem będzie wykorzystanie pierwszych minut.

Fot. Arkadiusz Chuchla / Ekstraklasowe Przemyślenia

Terminarz spotkań:

NK Celje – Jagiellonia Białystok 18:45 

Omonia Nikozja – Legia Warszawa 21:00

Udostępnij

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *