Ubiegły sezon przyniósł młodzieżowym zespołom Górnika Zabrze wiele radości, jednak czy z osiągniętych sukcesów skorzystała także pierwsza drużyna? Zespół do lat 19 zdobył wicemistrzostwo w Centralnej Lidze Juniorów a ekipa U-17 wywalczyła pierwsze miejsce w tych rozgrywkach. Pomimo osiągnięć młodzieży i trenerów akademii, Górnicy wciąż mają problem z obsadą młodzieżowca w Ekstraklasie.

Piłkarze Górnika Zabrze
fot. Górnik Zabrze

SUKCES AKADEMII

W ubiegłym sezonie CLJ drużyna do lat 17 wywalczyła mistrzostwo Polski, dzięki odrobieniu strat z pierwszego spotkania z Legią. Górnicy przegrali pierwszy mecz w Zabrzu 2:3, jednak w ostatniej kolejce nie dali szans legionistom i pewnie wygrali w Warszawie 4:1. Z tamtego zespołu blisko pierwszej drużyny był jedynie bramkarz Mateusz Jeleń, który pojechał z pierwszym zespołem na obóz do Austrii.

Ekipa do lat 19 także do końca sezonu zacięcie walczyła o mistrzostwo. Zabrzanie w ostatnim meczu rozgrywek prowadzili w Kielcach i nawet przez moment byli mistrzami, ponieważ Lech przegrywał w Lubinie, ostatecznie jednak poznaniacy zajęli pierwsze miejsce. W tym zespole jedynym zawodnikiem, który dostał szansę w pierwszej drużynie, był Nikodem Zielonka. Obecnie pomocnik przebywa na wypożyczeniu w I-ligowym Zagłębiu Sosnowiec.

WYCHOWANEK NA RATUNEK

Na początku sezonu na Roosevelta 81 przyszedł Kamil Lukoszek, który zeszły sezon spędził w Skrze Częstochowa i jako wolny zawodnik wrócił do Górnika. Sięgnięcie po wychowanka oznacza, że Jan Urban nie dostrzega w akademii młodych i zdolnych graczy, którzy byliby na odpowiednim poziomie, aby wskoczyć do Ekstraklasy na dłużej. W tym sezonie trener Górnika stawia także na Dominika Szale i Mateusza Chmarka, którzy znacząco wyróżnili się w zespołach rezerw i CLJ. Dodatkowo warto zaznaczyć, że Szala bardzo dobrze zaprezentował się w Mistrzostwach Europy do lat 17, dochodząc z reprezentacją Polski do ćwierćfinału. Niestety żaden z nich nie wyróżnia się na tle pierwszej drużyny. Nie mogą oni liczyć więc na odpowiednią ilość minut na boisku i zaufanie trenera.

Dominik Szala
fot. Górnik Zabrze

POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI

Kibice Górnika mogą zastanawiać się, w czym tkwi problem. Albowiem całkiem niedawno w sezonie 2017/18 Górnik jako beniaminek Ekstraklasy z kilkoma młodzieżowcami w składzie dostał się do europejskich pucharów. Właśnie w tamtym okresie w Zabrzu grał m.in. Szymon Żurkowski, Przemysław Wiśniewski czy Adrian Gryszkiewicz. Każdy z nich zaliczył już przygodę z poważną, europejską piłką. Dwa lata temu w meczu z Legią zadebiutował 16-letni wówczas Dariusz Stalmach. Niestety, w związku z problemami finansowymi władze klubu wykorzystały sytuację i zawodnik został prędko sprzedany do Milanu. Sprzedaż aspirującego pomocnika niewątpliwie była szybkim zastrzykiem gotówki, ale pozbywanie się młodych talentów zbyt wcześnie ma swoje konsekwencje. Dariusz Stalmach mógł dalej reprezentować barwy Górnika i jeszcze bardziej się rozwinąć, przez co jego wartość byłaby jeszcze wyższa.

Jak widać sukcesy w rozgrywkach CLJ nie pomogły młodym zawodnikom przebić się do pierwszej drużyny. Można więc wysnuć wniosek, że Jan Urban ma bardzo wysokie wymagania, a wygrywanie Centralnej Ligi Juniorów nie zawsze skutkuje zagwarantowaniem sobie miejsca w pierwszym składzie. Kibice Górnika z pewnością czekają, aż w drużynie pojawi się młody i wyróżniający się zawodnik, który zagwarantuje sobie miejsce w składzie i w przyszłości zostanie sprzedany za bardzo dobre pieniądze.

Udostępnij

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *