27 maja 2023 roku Marek Papszun po triumfie w Ekstraklasie, odleciał helikopterem wprost ze stadionu Rakowa w nieznanym kierunku. Jak się później okazało,  w poszukiwaniu zagranicznych klubów, które miałyby  go zatrudnić. Po niespełna roku wraca do Częstochowy, a doświadczenia w Europie nie udało mu się zdobyć.

Powrót legendy Rakowa Częstochowa. Marek Papszun znów będzie wojował w Ekstraklasie.
fot. Cyfrasport

Powrót legendy Rakowa Częstochowa – w klubie radość

To powrót legendy Rakowa Częstochowa. W klubie spod Jasnej Góry, Marek Papszun tak właśnie jest nazywany. Nic w tym dziwnego, bo przejmując Częstochowian w 2016 roku, kiedy to Raków był w II lidze, nikt nie spodziewał się, że 7 lat później Medaliki będą fetować Mistrzostwo Polski. W skali tak krótkiego czasu doszło więc do olbrzymiej sensacji. Patrząc jednak na to, ile pieniędzy zostało zainwestowane w ten projekt, zdobyte trofeum wcale nie dziwi, a fach Marka Papszuna należy oczywiście docenić.

Nie doceniły tych umiejętności jednak kluby zagraniczne, do których Papszun dążył. Ilość plotek, jakie pojawiły się po odejściu z Rakowa do momentu ponownego zatrudnienia go przez częstochowian, jest po prostu ogromna. Na tyle dużo było tych informacji (jak się później okazywało – będących tylko wspomnianymi plotkami), że z Marka Papszuna zaczęto w pewien sposób żartować. Tuchel odchodzi z Bayernu? Don’t worry – jest Mr. Papszun. Klopp żegna się z Liverpoolem? It’s time for Mr. Papszun. Żartować oczywiście można, ale nie dziwimy się satyrze, biorąc pod uwagę fakt ilość niespełniających się ofert pracy dla polskiego trenera.

Bo oferty dotyczyły przecież takich klubów i reprezentacji jak:

  • Dynamo Kijów
  • Sunderland
  • Schalke
  • Aris Saloniki
  • Reprezentacja Łotwy
  • Maccabi Hajfa
  • OFI Kreta
  • Bordeaux
  • Reprezentacja Kanady
  • Ferencvarosi
  • Olympiakos Pireus
  • Reprezentacja Polski
  • Szachtar Donieck

Ta lista robi wrażenie, bo niektóre kluby to prawdziwe marki w Europie, a reprezentacja Kanady będzie przecież rozgrywała mecze jako gospodarz przyszłych Mistrzostw Świata. Olympiakos Pireus doszedł aż do finału Ligi Konferencji, gdzie rozegra mecz z Fiorentiną. Tylko jak tu pracować w zagranicznym klubie nie znając biegle języka angielskiego…

Powrót legendy Rakowa Częstochowa. Marek Papszun trenerem Medalików.
fot. Getty Images

Papszun i za duże ego?

Jaki klub zatrudni trenera, który raz zdobył mistrzostwo w lidze, która jest wciąż wyprzedzana przez takie kraje takie jak Izrael, Grecja, Norwegia czy Austria? Zaraz za nami potężna liga cypryjska. Być może da się zrozumieć Marka Papszuna, zdobycie mistrzostwa z klubem grającym na nieregulaminowym dla rozgrywek europejskich (zwanym kurnikiem) stadionie może spowodować, że ego troszkę wzrośnie. Trzeba jednak mierzyć siły na zamiary.

Nieznajomość języka angielskiego w obecnych czasach jest również sporym minusem przy współpracy za granicą. Aby zatrudnić polskiego szkoleniowca w dużych markach jak np. Schalke, to trzeba byłoby sporo zaryzykować. Musiałaby wrócić pandemia, a Marek Papszun byłby jedynym zaszczepionym trenerem na świecie.

Wracając do obecnych (jeszcze) Mistrzów Polski, były i nowy trener Rakowa będzie zarabiać olbrzymie pieniądze. Nieoficjalnie mówi się o kwotach rzędu 250-280 tysięcy złotych. Ponadto Medalików czeka dodatkowo bogate (rekordowe) okienko transferowe, na które ma być przeznaczony budżet w wysokości 8 mln €!.

Powrót legendy Rakowa Częstochowa. Michał Świerczewski sporo wyda w okienku transferowym.
fot. PAP

Duże wydatki mają zrewolucjonizować Raków

Sporo pieniędzy z portfela będzie musiał wyciągnąć Michał Świerczewski, biorąc pod uwagę wydatki związane z pensją starego/nowego trenera lub karą od PKO BP Ekstraklasy za nieregulaminową ilość minut młodzieżowców w obecnym sezonie (2 miliony złotych). Piłkarze również mało nie zarabiają. A z biletów na Raków to starczy chyba tylko na paliwo do helikoptera, w razie gdyby Papszun ponownie udał się w podróż w nieznane. Kontrakt bowiem obowiązuje na 2 lata z możliwością odejścia w ściśle określonych sytuacjach. Istnieje jeszcze kwestia objęcia kadry narodowej, ale to zależy zapewne od zbliżających się Mistrzostw Europy, w których życzymy sukcesu Michałowi Probierzowi.

Nie zabieramy mu zasług w Rakowie. Zrobił naprawdę wiele dla częstochowian. Klub spod Jasnej Góry stał się trudnym rywalem dla innych ekip z polskiej ligi. Powrót do Częstochowy może być nieco wstydliwy. Nie da się ukryć i potwierdzi to wielu, że Markowi Papszunowi marzyła się zagranica. Sam klub z kolei z tej sytuacji może być zadowolony. Nieudana przygoda Dawida Szwargi może obrócić się ponownie we wspaniałe chwile. A sam Szwarga, w razie gdyby nie został po raz kolejny asystentem, może zawsze udać się tramwajem z pobliskiej zajezdni przy stadionie i obserwować warsztat „legendy Rakowa”. A kto wie? Może zostanie motorniczym i pomacha nam w trakcie transmisji na żywo? Uśmiechnięty — rzecz jasna, ponurego już widzieliśmy.

Powrót legendy Rakowa Częstochowa. Marek Papszun i Michał Świerczewski.
fot. PAP

Powrót legendy i nowe horyzonty

Życzymy Markowi Papszunowi udanego powrotu. Trzeba przyznać, że to też kolejna okazja, by udowodnić swoje umiejętności trenerskie. Wierzymy, że one nadal są. Jest on wśród szerokiej publiki kandydatem do objęcia w przyszłości roli selekcjonera reprezentacji Polski. Polska prędzej czy później będzie potrzebować trenera, który wprowadzi w kadrze pewne innowacje. Kogoś, kto będzie charyzmatyczny i poukłada niedociągnięcia, a ten trener udowodnił, że to potrafi. Przede wszystkim gdy trafią się znów europejskie puchary, dobrze byłoby tym razem je rozegrać w roli I trenera, nie kibica.

Tego samego dnia, gdy tylko został ogłoszony powrót na trenerską ławkę Medalików, pojawiły się już plotki dotyczące tego, kto może przyjść do Rakowa w letnim okienku transferowym. Póki co mówi się o zawodnikach z Ekstraklasy. Aleksander Bobek, Kacper Chodyna i Erik Exposito – te nazwiska znamy doskonale. Talenty i umiejętności, na które polują nie tylko polskie kluby. Jedno jest pewne – w Częstochowie nadejdzie dużo zmian, można śmiało powiedzieć – rewolucja jest pewna, a co z tego wyjdzie to już w schowanej tradycyjnie pod czapeczką, głowie Marka Papszuna. Można stwierdzić, że zadanie o tyle też łatwe, że Raków nie będzie grać co 3 dni, gdyż europejskich pucharów w przyszłym sezonie nie będzie.

Pozostałe ekipy z Ekstraklasy mogą się już powoli obawiać. Bo czym jest 3 mln € na transfery warszawskiej Legii w porównaniu do 8 mln € Rakowa? To niemal trzy razy więcej i też tylekroć lepszych w umiejętnościach piłkarzy można pozyskać. Dodatkowo nie mówiąc o tym, że liderem ławki trenerskiej zostanie jeden z najlepszych (najlepszy?) obecnie polski trener. Powrót legendy Rakowa Częstochowa to wielkie wydarzenie dla polskiej piłki.

Więcej o naszej rodzimej lidze przeczytasz tutaj. Zapraszamy także na nasz kanał YouTube, gdzie w sobotę będziemy dla Was transmitować relację na żywo z Multiligi! (Start 17:15).

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *