Jak nie kochać Ekstraklasy, skoro nawet piątkowe starcie w Niepołomicach potrafi dostarczyć więcej emocji niż nie jeden mecz Ligi Mistrzów? Wszystko zapowiadało, że dziś Pogoń na spokojnie zanotuje kolejne zwycięstwo, Żubry postanowiły jednak utrudnić plany Portowcom.
Mecz sezonu?
Początek starcia zaczął się dla Pogoni wspaniale. Już w 5. minucie na listę strzelców wpisał się Efthymios Koulouris i jak się później okazało — nie po raz ostatni. Puszcza odpowiedziała jeszcze przed przerwą, co prawda przy pomocy Leo Borgesa, ale gol to gol. Trafienie samobójcze nie załamało Portowców i w doliczonym czasie do bramki strzeżonej przez Kewina Komara ponownie piłkę skierował Koulouris.
Piłkarskim klasykiem są wywiady w przerwie, gdy zawodnicy przegrywającej drużyny schodzą z boiska i twierdzą, że po przerwie będzie zdecydowanie lepiej, jeśli tylko powiedzą sobie kilka mocnych słów w szatni. Nie wiem, jak mocnych słów używa trener Tomasz Tułacz, ale efekty były piorunujące. W 8 minut od pierwszego gwizdka sędziego Łukasza Kuźmy, w drugiej odsłonie tego starcia, Żubry strzeliły aż 3 bramki! W 46. minucie na tablicy wynik remisowy zobaczyliśmy dzięki trafieniu Dawida Szymonowicza. Na prowadzenie Żubry wyprowadził dwiema bramkami Antoni Klimek. Wystarczyło 5 minut i Pogoń złapała kontakt. Z rzutu karnego trafił… Koulouris! Na dwadzieścia minut przed końcem Pogoń wyrównała po pięknym trafieniu Marcela Wędrychowskiego. Następnie doświadczyliśmy mało piłkarskiego pojedynku pomiędzy Borgesem, a Barkovskym. Sędzia Kuźma stwierdził jasno, że takich starć w Ekstraklasie nie potrzebujemy i obu panów wyrzucił z boiska.
Gdy wydawało się, że nic już się nie wydarzy na stadionie w Niepołomicach, „piłkę w swoje nogi wziął” grecki snajper. Szybki rajd i idealny strzał w dolny róg bramki. Koulouris notuje kolejny znakomity mecz, a Pogoń znowu wygrywa. Portowcy pokazują, że są jeszcze w stanie powalczyć o podium w naszej lidze. Zadanie trudne, ale nie niewykonalne, a kto wie, być może podopieczni trenera Kolendowicza awans do pucharów zamiast poprzez Puchar Polski wywalczą poprzez zmagania ligowe.
Grecki bóg
Efthymios Koulouris zanotował dzisiaj już drugi w tym sezonie czteropak. Na swoim koncie ma 25 bramek i już tylko tragedia może zabrać mu miano króla strzelców tego sezonu. Portowcy w letnim okienku transferowym staną przed nie lada zadaniem — utrzymaniem Greka w Szczecinie. Znając realia naszej ligi, kibice Pogoni już mogą zacząć tęsknić za super strzelcem.
Niepołomice! Mamy problem…
Koulouris następny sezon spędzi zapewne poza Ekstraklasą. Wiele wskazuje na to, że Puszcza również. Żubry zajmują co prawda na ten moment 15 miejsce w ligowej tabeli, lecz prognozy nie są jednak obiecujące. Ligowi rywale (Śląsk Wrocław, Stal Mielec i Lechia Gdańsk) mają jeszcze przed sobą starcia w 30. kolejce i mogą przeskoczyć zespół z Niepołomic. Do końca sezonu Puszcza ma jeszcze przed sobą 4 spotkania, dwa z nich to będą mecze za przysłowiowe 6 punktów. W następnej kolejce Żubry jadą do Poznania na mecz z walczącym o mistrzostwo Lechem i chociażby remis będzie dla podopiecznych trenera Tomasza Tułacza sukcesem. Następnie six pointer ze Stalą, wyjazd do Łodzi na starcie z Widzewem i drugi z kluczowych meczów — starcie ze Śląskiem. Pozytywów niepołomiczanie mogą upatrywać w fakcie, iż dwa najważniejsze spotkania zagrają u siebie. Dzisiejszy mecz pokazał jasno — w domu Puszcza jest w stanie wygrać z każdym.
Fot. Arkadiusz Chuchla / Ekstraklasowe Przemyślenia