Koło kręci się dalej – Michał Probierz ogłosił powołania na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Po raz kolejny na liście widnieją zawodnicy z PKO Bank Polski Ekstraklasy. Pierwotnie miało być to pięć nazwisk, finalnie dowołany został także szósty zawodnik.
ROZPĘDZONA LOKOMOTYWA
Nikogo nie dziwi fakt, że najwięcej reprezentantów posiada lider – Lech Poznań. Kolejorz do Portugalii wysłał młodych zawodników. Po jednym piłkarzu wysyła reszta czołówki – Jagiellonia, Raków i Legia. Zabrakło piłkarza Cracovii. Pasy mają za to wielu graczy w innych kadrach.
STABILIZACJA Z OKREŚLONYMI ZADANIAMI
Bartosz Mrozek pojawił się w roli bramkarza biorącego udział w jednostkach treningowych – nie po raz pierwszy. Tej jesieni golkiper zaliczył każde zgrupowanie. Nie rozegrał jednak ani minuty, w lidze spisuje się dobrze. W ostatnich trzech meczach stracił aż pięć bramek, jednakże w ujęciu całego sezonu jest ostoją i wielokrotnie uratował punkty dla drużyny.
POSZUKIWANIA W DEFENSYWIE
Ogromnym zaskoczeniem jest Michał Gurgul. Poszukiwania obrońcy, który będzie w stanie zagwarantować pożądany poziom trwają w najlepsze. Osiemnastolatek zdecydowanie zasłużył na takie wyróżnienie, dobrze zabezpiecza lewą stronę. W obliczu wahań formy Kiwiora czy kontuzji Dawidowicza może być niezłą alternatywą. Raczej nie będzie pierwszym wyborem, jednakże w obliczu skłonności do autodestrukcji naszych stoperów może sprawdzić się w koniecznej rotacji.
DOCZEKALIŚMY SIĘ
Absolutnym gwiazdorem ostatniej kolejki ligowej stał się Antoni Kozubal. Gracz, który wrócił z Gieksy błyskawicznie stał się pewnym punktem wyjściowego składu. W obliczu szansy sprzed miesiąca dla Oyedele i gigantycznej dziury w środku boiska istnieje duże prawdopodobieństwo, że dwudziestolatek dostanie szansę.
Gra w wyjściowej jedenastce może być zbyt dużym ryzykiem. W piątek zagramy z bardzo trudnym rywalem. Oczywiście najlepszym sprawdzianem jest gra przeciwko drużynie pokroju Portugalii, taka może prowadzić jednak do błyskawicznego spalenia i utraty pewności siebie.
Pozycja wychowanka Beniaminka Krosno jest kluczowa. Założenie, że komuś szansa gry może zaszkodzić, jest absurdalne. Niestety, w naszych warunkach można przyjąć to za zasadne.
Antoni Kozubal pokazuje co tydzień niebywałą klasę, jego dogrania regularnie robiły wrażenie. Ostatnio popisał się genialnym uderzeniem. Jest to zdecydowanie opcja w roli zmiennika i z pewnością przyszłość naszej kadry.
KOGOŚ ZABRAKŁO?
Długo dywagowano nad kwestią powołania dla Kozubala, obecnie w tej materii jego buty założyć może Radosław Murawski. Trzydziestolatek uznawany jest za gracza, który jest w stanie zapewnić najwięcej spokoju.
POWRÓT UBEZPIECZYCIELA
Brak wyróżnienia dla wicekapitana Kolejorza został odebrany jako zaskoczenie, biorąc pod uwagę powołanie dla Tarasa Romanczuka. W mojej opinii zawodnik Jagiellonii rusza ze znacznie wyższego stopnia. Jest to uzasadnione, wszak zagrał on w tym roku w kadrze kilka solidnych spotkań. W starciu barażowym zrealizował doskonale swoje założenia, z Holandią na Euro sprawił, że na grę Polski patrzyliśmy w znacznie jaśniejszych barwach. W moim przekonaniu zabrakło go w spotkaniu z Austrią.
Michał Probierz w niektórych meczach kompletnie rezygnował z defensywnego pomocnika. Powołanie dla Romanczuka pokazuje, że selekcjoner zauważa możliwość konieczności wprowadzenia gracza w celu zabezpieczenia. W kontekście trudnego meczu ze Szkocją wydaje się to zasadne. Również w pierwszej rywalizacji być może potrzebny będzie piłkarz na tę pozycję. Osobiście uważam, że może wyjść nawet od początku.
KOLEJNY KAPITAN
Zgoła inny jest cel w powołaniu Bartosza Kapustki. Kapitan Wojskowych jest najlepszym rodzimym strzelcem w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Po zmianie formacji spisuje się bardzo dobrze. Mimo wysokiej porażki w Poznaniu nie zmienia to ogólnego obrazu występów pomocnika. Akcjami w meczu z Widzewem pokazał dużą odpowiedzialność. Otrzymał siedemnaście minut z Chorwacją, okres ten przypadł na końcówkę i dobrą grę Biało-czerwonych. Ponownie będzie raczej opcją z ławki, rywalizacja na tej pozycji jest gigantyczna.
CZY MAMY SKRZYDŁOWYCH?
Przegrany mecz z Portugalią zapamięta z pewnością Michael Ameyaw. Debiut w mieście, w którym się wychował, wiele dla niego znaczył. Zagrał bardzo dobrze, widać było przebojowość i chęć odmiany stanu rywalizacji. Do gigantycznej kontrowersji doszło, gdy skrzydłowy padł w polu karnym. Sędzia wstrzymał się od użycia gwizdka, po kontrataku Portugalczycy strzelili bramkę na 1-3.
Upadek w obrębie szesnastki przydarzył mu się także w ostatniej ligowej rywalizacji z Jagiellonią. Wokół tego zdarzenia rozegrał się gigantyczny skandal, zapraszam do mojej analizy szeregu zdarzeń z niedzielnego hitu. Niestety zachowanie trzeba nazwać nurkowaniem i udaną próbą nieuczciwego wymuszenia jedenastki. Nie zmienia to faktu, że zawodnik Rakowa zasłużył na powołanie.
Niestety w środowy wieczór dowiedzieliśmy się o urazie mięśniowym, który skutecznie uniemożliwi skrzydłowemu występ w najbliższych meczach. Wrócił ze zgrupowania do klubu.
JAK ROZWIĄZAĆ PROBLEM?
Selekcjoner dosyć stanowczo wypowiada się o „braku skrzydłowych”, w moim przekonaniu próba gry formacją 4-4-2 byłaby dobrym rozwiązaniem. Skoro w bramce szansę otrzymać ma Drągowski, eksperymentujemy na niemal każdy sposób. W obliczu tego choćby jednorazowa zmiana ustawienia nie byłaby specjalnie oderwana od pojęcia stabilności. Powołania z rodzimej dywizji mogą cieszyć, czekamy na starcia z Portugalią i Szkocją. Są to mecze o wielką stawkę, miejmy nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcia.