W czwartkowy wieczór Polska pewnie wygrała z Estonią 5:1. Tym zwycięstwem, Polacy zapewnili sobie awans do finału baraży o Euro 2024, w którym zmierzą się z Walią. Czy we wtorek będziemy świętować awans i czy kluczową rolę odegra Robert Lewandowski?
Zabawa z Estonią
Reprezentacja Estonii, w której występuje zawodnik Odry Opole, czy były bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała nie może stanowić zagrożenia dla naszej kadry. Oczywiście, zaprzeczeniem tej tezy jest ubiegłoroczny blamaż z Mołdawią, w którym zagrał obrońca Puszczy Niepołomice — Artur Craciun. Wydaje się jednak, że nasi zawodnicy w końcu zrzucili z siebie ciężar krytyki i wymagań opinii społecznej. 9 października 2021 roku Polska ostatni raz wygrała minimum 4. bramkami z San Marino. Długo musieliśmy czekać na rozwiązanie worka z bramkami naszej drużyny narodowej, ale… doczekaliśmy się. W końcu odnieśliśmy pewne zwycięstwo, a nasi zawodnicy bawili się na boisku (z całym szacunkiem dla Estończyków). Dzięki tej wygranej, podopieczni Michała Probierza mogą na chłodno przygotowywać się do starcia z Walią.
– Rzeczywiście, przeżywam dobry czas w klubie i reprezentacji. Nawet sobie myślałem przed tym meczem, że chcę wyjść na boisko i po prostu cieszyć się grą. Tym, że tutaj jestem i mogę być częścią spektaklu na Narodowym, bo to super przeżycie móc na nim wystąpić. Dlatego z każdego spotkania kadry staram się czerpać jak największą radość – powiedział Jakub Piotrowski, po meczu z Estonią.
Pomocnik bułgarskiego Ludogortsa jest największym wygranym, ostatnich zgrupowań, który w 3. meczach eliminacji do Euro zdobył dwa gole. Piotrowski wyrasta także na lidera w środku pola, którego bardzo brakowało, ze względu na kontuzję Jakuba Modera. Miejmy nadzieję, że radość Piotrowskiego z gry na boisku przeniesie się na radość z awansu na Mistrzostwa Europy.
Oczekiwanie na moment Lewego
Kapitan już długo czeka na kolejne chwile chwały w naszej reprezentacji. Czeka na to nie tylko Robert Lewandowski, ale także kibice, którzy chcą zobaczyć w nim prawdziwego lidera. Utwierdzenie nas w tym, że Lewy to w dalszym ciągu przywódca naszej drużyny narodowej, zdecydowanie podniesie morale Polski. Mecz z Walią o coś wielkiego — awans na Euro, po katastrofach w Mołdawii, Albanii czy Czechach zdecydowanie doda naszym zawodnikom skrzydeł. Okoliczności sprzyjają do tego, aby właśnie nasz kapitan, którego forma w FC Barcelonie w ostatnim czasie wzrasta, sprawił kibicom radość i umocnił swoją pozycję w kadrze. Ostatni rok dla reprezentacji Polski to katastrofa, o której wszyscy wolelibyśmy zapomnieć. Zapomnimy, ale tylko wtedy jeśli zagramy w Niemczech.
W „naszej” potencjalnej grupie czeka już Austria, Holandia i Francja. Najpierw, jednak musimy znaleźć się na Euro i pokonać Walię. Bilans spotkań z Walijczykami przemawia na naszą korzyść – 7 zwycięstw, 2 remisy i jedna porażka, odniesiona w 1973 roku. Ostatnie spotkanie z Walią w 2022 roku, wygrane przez naszych w Cardiff nie było spacerkiem, dlatego musimy spodziewać się ciężkiego meczu. Walia pewnie, rozbiła u siebie w pierwszym spotkaniu baraży Finlandię 4:1, lecz we wtorek nie spodziewamy się ładnej gry, będzie to mecz walki o udział w Euro 2024.