Bartosz Mrozek powołany do reprezentacji Polski na wrześniowe mecze Ligi Narodów z Chorwacją i Szkocją. Młody bramkarz Lecha Poznań, powalczy o miejsce w składzie z Marcinem Bułką, Łukaszem Skorupskim i Bartłomiejem Drągowskim.
Obserwuje was
Decyzja selekcjonera kadry wzbudziła spore zainteresowanie wśród kibiców oraz ekspertów. Wielu z nich pyta wprost: „Czemu nie Grabara?”. Jednak biorąc pod uwagę formę Mrozka w tym sezonie, można stwierdzić, że jest to powołanie w pełni zasłużone. W trwającym sezonie Bartosz imponuje swoją postawą między słupkami. W sześciu ligowych meczach stracił zaledwie trzy bramki, a cztery razy zachował czyste konto. To rezultat, który dosadnie mówi nam o wysokiej formie i stabilności, jaką wnosi do defensywy swojego zespołu. Niewątpliwie jest jednym z najważniejszych elementów układanki Lecha, który dzięki jego interwencjom może liczyć na pewność w swoich tyłach.
Kolejorz i Cracovia po 6. kolejkach mają na swoim koncie po 13 punktów i zajmują odpowiednio 1. i 2. miejsce w tabeli. Na korzyść Lecha Poznań przemawia jego bilans bramkowy: 9 goli zdobytych i 3 gole stracone. Oczywiście, duża w tym zasługa Bartka, co dostrzegł również selekcjoner polskiej kadry, Michał Probierz. Swoim powołaniem dał jasny sygnał do wszystkich polskich piłkarzy z ekstraklasy. Sygnał, który mówi: „obserwuję was”.
Praca nad sobą
W poprzednim sezonie Mrozek miewał problemy z grą nogami, co było widoczne szczególnie w trudnych momentach. Choć w obecnym sezonie nie stał się jeszcze mistrzem rozgrywania piłki, widać wyraźną poprawę. Jego postawa w tym aspekcie uległa zmianie, co pokazuje, że bramkarz pracuje nad swoimi słabościami. Jeśli Mrozek nauczy się jeszcze lepiej operować piłką i udoskonali umiejętność jej wyłapywania, może stać się bramkarzem kompletnym. Gotowym do gry na najwyższym europejskim poziomie. Ktoś powie, że gadam bzdury, że jak taki szczegół może decydować o grze w topowych ligach. Ja odpowiem krótko – w piłce decydują właśnie te szczegóły.
Wzrost formy
Kluczowym momentem w rozwoju Mrozka było wypożyczenie do Stali Mielec pod koniec sezonu 2021/2022. Choć zdołał wtedy rozegrać tylko dwa mecze, ponieważ tyle spotkań pozostało do końca sezonu, zdecydowano, że zostanie w Stali na kolejny. Sezon 2022/2023 okazał się przełomowy – Mrozek zagrał we wszystkich 34 ligowych spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty, notując aż 12 czystych kont. To imponujący wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że osiągnął go w barwach zespołu, który nie zawsze mógł liczyć na solidną defensywę. Co więcej, dwa razy udało mu się powstrzymać nawet jego macierzysty klub, Lecha Poznań, co z pewnością mogło zaboleć kibiców „Kolejorza”. Forma Bartosza w sezonie 2022/2023 przełożyła się na jego pozycję w Lechu. Choć nie od razu wskoczył na miejsce pierwszego bramkarza. Dopiero w 4. kolejce, w przegranym meczu ze Śląskiem Wrocław 3:1, dostał swoją szansę. Mrozek nie zagrał wtedy wybitnego meczu, ale trener John van den Brom dostrzegł w nim potencjał. W ten sposób utrzymał miejsce w bramce i nie oddał go już do końca sezonu.
Lech Poznań
Sezon 2023/2024 w Lechu Poznań kończył z liczbą 31 spotkań ligowych co zaowocowało 11 czystymi kontami. Zasłużone powołanie? Obecna forma Mrozka może budzić podziw. Lech Poznań, który przez lata zmagał się z trudnościami w wyszkoleniu klasowego bramkarza, w końcu doczekał się golkipera, który ma szansę stać się istotnym ogniwem w drużynie narodowej. Czy zasłużył na powołanie do reprezentacji? Możliwe, że niektórzy inni bramkarze również mieli argumenty za swoją nominacją. Jednak czy Bartosz Mrozek zapracował na to powołanie? Zdecydowanie tak. Jego determinacja, postępy oraz doskonała forma w tym sezonie nie mogły pozostać niezauważone przez selekcjonera. Pozostaje życzyć Bartkowi powodzenia w nadchodzących meczach. To doskonała okazja, aby pokazał, że stać go na grę na najwyższym poziomie i być może wywalczy sobie stałe miejsce w kadrze narodowej.
Dobre zmiany
Ostatnie tygodnie w Lechu Poznań wyglądają znakomicie. Najpierw trener zespołu udowodnił, że potrafi osiągać wyniki, które satysfakcjonują nawet najbardziej wymagających kibiców. Kolokwialnie mówiąc, okazało się, że Niels Frederisken „dowozi”, a jego umiejętności przywódcze mają przełożenie na wyniki klubu. Następnie klub dokonał interesującego transferu Filipa Jagiełły, który z pewnością podniesie rywalizację w środku pola. Chwilę później Lech wywalczył pozycję lidera w arcyważnym wygranym spotkaniu z Pogonią Szczecin, odwiecznym rywalem. Dzień po triumfie ogłoszono jak na warunki Ekstraklasy świetny transfer szwedzkiego skrzydłowego Patrika Walemarka, a kilka godzin później pojawiła się informacja o powołaniu Bartosza Mrozka do reprezentacji. Poznań ma teraz wiele powodów do zadowolenia! Z pewnością wszyscy w Poznaniu trzymają kciuki za debiut swojego młodego bramkarza.*
Zapraszamy również do naszego artykułu „Czwarty bramkarz reprezentacji Polski – czy to ma sens?”
Jeden komentarz