Arka Gdynia może w końcu odetchnąć z ulgą. 4 kwietnia zawarto umowę dotyczącą sprzedaży pakietu akcji między Michałem Kołakowskim i Marcinem Gruchałą. Ten drugi został nowym większościowym akcjonariuszem Arki posiadającym 92 % akcji.
– Nie ukrywam że bardzo się cieszę iż Arka Gdynia wraca w lokalne ręce i trochę poprzez moją osobę przywracam Arke Arkowcom… Natomiast to wracam to nie jest spóźniony prezent wielkanocny. To raczej zaproszenie do wzięcia odpowiedzialności którą Ja z pozostałymi akcjonariuszami postanowiłem wziąć na siebie. – powiedział Marcin Gruchała na konferencji zarządu.
Spór pomiędzy właścicielami klubu
Zanim jednak przejdziemy do meritum sprawy, warto przypomnieć okoliczności, jakie doprowadziły do zmiany właściciela. Michał Kołakowski wraz z ojcem Jarosławem Kołakowskim znani są głównie z działalności na rynku menedżerskim. To właśnie ich agencja Kołakowski Football Management odpowiadała za takich piłkarzy jak Kamil Glik, Szymon Żurkowski czy chociażby Przemysław Płacheta. Jako właściciele klubu Arki Gdynia swoimi rządami coraz częściej wzbudzali oburzenie oraz brak zaufania wśród kibiców i sponsorów. Zakotwiczenie na zapleczu Ekstraklasy oraz zajęcie ósmego miejsca w ubiegłym sezonie, było nazywane jako celowe działanie na szkodę klubu. Podobny przypadek obserwowaliśmy również w KKS Kalisz, którego właścicielem była żona Michała Kołakowskiego. Brak sukcesów sportowych Arki i marnowanie „zasobów” spowodował bojkot kibiców w meczach domowych i wycofanie się kilku lokalnych sponsorów.
Rozwiązaniem zaistniałej sytuacji miało być wykupienie większościowych akcji przez Marcina Gruchałę. Wychowanek i były piłkarz Arki Gdynia oraz współzałożyciel jednego z największych w Polsce operatorów logistycznych VGL Solid Group, pomimo hojnej oferty na stole spotkał się z odmową. Problem polegał na tym, że rodzina Kołakowskich nie chciała sprzedać swoich akcji. Twierdziła, że Pan Marcin swoimi działaniami może doprowadzić do upadku klubu. Mediacje pomiędzy stronami trwały dość długo i momentami miały bardzo ostry charakter. Gdy w końcu doszło do przełamania i obie strony dogadały się co do przyszłości klubu, do stołu usiadł były właściciel Arki – Dominik Midak. Aby sprawę rzeczywiście rozstrzygnąć do końca, konieczna była zgoda trzeciej strony. Na szczęście dla sympatyków gdyńskiego klubu, wszystko udało się dograć jeszcze przed końcem sezonu i Marcin Gruchała został oficjalnie właścicielem klubu.
– Chciałbym aby ta część finansowania która jest dedykowana przez miasto aby był to coraz mniejszy procent w przychodach klubu, mówiąc brzydko nie chciałbym żeby klub wisiał na finansowaniu z miasta, chciałbym żeby był to ważny komponent finansowania ale nie taki który decyduje o być albo nie być. Generalnie wiemy że prywatne kluby w Polsce nie funkcjonują po to żeby płacić właścicielom dewidente. Wiemy że raczej ruch pieniądza jest w drugą stronę. Czyli dzisiaj właściciele klubów, wykładają swoją pieniądze aby w dużej mierze pełniły role tego społecznego centrum sportowego dla kibiców. Przyznam że Ja też tak to postrzegam, że to Ja dzisiaj wykładam swoje prywatne pieniądze po to aby mógł się odbyć mecz i Arka mogła awansować do Ekstraklasy – skomentował Marcin Gruchała.
Trzy obszary działania
Nowy właściciel wraz z Pawłem Bieniem (dyrektor operacyjny) i Tomaszem Majchrowiczem (dyrektor handlowy) po wielu tygodniach rozmów na temat przyszłości klubu, skupili się wokół trzech podstawowych obszarów. Obszar sportowy to głównie działania mające pomóc drużynie w walce o awans do PKO Ekstraklasy. Na ten moment w zimowym oknie transferowym udało się sprowadzić z włoskiej Atalanty – Alassane Sidibe. Usprawniono współpracę na linii klubu z miejskim centrum sportu. Długoterminowym celem jest stworzenie stabilnego klubu w Ekstraklasie, który bezpiecznie będzie mógł się rozwijać i w przyszłości być może powalczyć na arenie międzynarodowej.
Obszar społeczny to obszar, w którym według Marcina Gruchały jest najwięcej do zrobienia. Nawiązanie silniejszych relacji pomiędzy klubem i kibicami, a także wypełnienie całego stadionu jest dla zarządu priorytetem. Obecna frekwencja na poziomie 6000 widzów jest daleka od zadowalającej. Celem jest podwojenie liczby sprzedawanych biletów i pokazanie, że bycie Arkowcem na stadionie jest modne i bezpieczne. Jednocześnie właściciel podkreśla, że wymiar społeczny to nie tylko kibice, ale również społeczność biznesowa i sponsorska. Dzięki im działaniom i kompetencjom mogą dołożyć kolejną cegiełkę do budowy nowej Arki.
Ostatni obszar to akademia rozumiana jako przede wszystkim system szkolenia, współpraca pomiędzy Stowarzyszeniem Inicjatywa Arka oraz z akademiami w regionie. To także rozwój trenerów pod okiem doświadczonego piłkarza, a obecnie dobrego trenera Wojciecha Łobodzińskiego. Bardzo ważnym punktem jest tutaj temat infrastrukturalny. Dzięki wsparciu przez miasto i przygotowaniem planów pod rozwój terenów przeznaczonych na sport, klub na przestrzeni pięciu lat będzie mógł stworzyć nowoczesną akademię, bazę sportu.
Finanse i powrót do Ekstraklasy
Stan finansów Arki jest stabilny, a obecne zaciągnięte przez klub pożyczki po dokapitalizowaniu zostaną w przeciągu miesiąca, góra dwóch uregulowane. Dokapitalizowanie wstępnie ustalono na poziomie 7-10 milionów złotych. Kwestia dyrektora sportowego nie została jeszcze rozstrzygnięta. Zarząd stwierdził, że łatwiej Arce będzie pozyskać kogoś z bogatym doświadczeniem i konkretnymi umiejętnościami po wywalczeniu awansu do Ekstraklasy. Posada prezesa również będzie do obsadzenia. Na chwilę obecną urząd ten piastuje Marcin Gruchała. Jednakże na odbytej niedawno konferencji prasowej zapowiedział, że nie chcę być jednocześnie właścicielem i prezesem klubu.
Arkowcy mogą w końcu odetchnąć z ulgą i w pełni skupić się na wymiarze sportowym swojego ukochanego klubu. Teraz najważniejszy jest powrót do Ekstraklasy i zakończenie blisko czteroletniej absencji na najwyższym poziomie rozgrywek. Szansę na awans są ogromne. Obecnie po dwudziestu sześciu kolejkach Arka jest liderem tabeli i w bezpośrednim awansie uzbierała zapas sześciu punktów. Do końca sezonu pozostało osiem kolejek. Patrząc na formę, jaką prezentuje zespół Wojciecha Łobodzińskiego, wielu obserwatorów typuje drużynę jako murowany faworyt do premiowanego miejsca. Cały zapis z konferencji można znaleźć na oficjalnej stronie klubu Arki.
Zapraszamy również do naszych innych artykułów poświęcony niższym ligom.