Drugi w tabeli przed 12. kolejką PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa wygrał u siebie z piątą Pogonią Szczecin 1:0 po golu w 103. minucie. Goście niemal pół godziny musieli radzić sobie w dziesięciu, a ostatni kwadrans nawet w dziewięciu.
Podopieczni Marka Papszuna nie byli w stanie stworzyć sobie tak klarownej sytuacji i jeśli strzelali, to raczej z dystansu. Od 65. minuty mieli ułatwione zadanie, bo czerwoną kartkę za faul na rywalu zobaczył Dimitrios Keramitsis.
Jednak ta przewaga na niewiele się zdała piłkarze Rakowa w dalszym ciągu mieli problem z przedostaniem się w pole karne rywala. Los uśmiechnął się do gospodarzy po raz kolejny w doliczonym czasie, gdy kontuzję odniósł Patryk Paryzek i Pogoń musiała radzić sobie w dziewiątkę.
Przy takim układzie sił w pełni satysfakcjonował ją remis, który wydawało się, że spokojnie dowiezie do ostatniego gwizdka. Zespół Marka Papszuna spiął się jednak i o ile gol Mateja Rodina z 100. minuty nie został uznany, gdyż Chorwat był na spalonym. O tyle już w 103. minucie wszystko było zgodnie z przepisami. Co niezwykłe, po obu trafieniach Rodin zdejmował koszulkę, za co zobaczył dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋! 𝐌𝐀𝐓𝐄𝐉 𝐑𝐎𝐃𝐈𝐍! 🔥🔥🔥 Nieprawdopodobna końcówka spotkania w Częstochowie! Raków wygrywa z Pogonią 1:0!
📺 Zapraszamy na Ligę+Extra w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/FchevtVxrM
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 20, 2024
fot: TVP SPORT