Był piłkarzem w kilku polskich klubach, a teraz został dyrektorem sportowym jednego z nich. Porozmawialiśmy z Leandro Messias dos Santosem na wiele wątków.

Jak się czujesz po zostaniu nowym dyrektorem?

Bardzo dobrze, czuje w sercu, że podjąłem świetną decyzję. Potrzebuje czasu, aczkolwiek cieszę się z objęcia takiego stanowiska. Podziękowania należy kierować do Pana prezesa Macieja Grzywy, który mi zaufał i od teraz bierzemy się do pracy.

Czy to był twój plan po zakończeniu kariery?

Mogę zdradzić, że rozmawiałem z kilkoma klubami na temat mojego przyjścia w różnych rolach. Też chciałbym podziękować i docenić tych, którzy próbowali mnie do siebie przekonać. Zdecydowałem się na Górnik Łęczna, prezes przedstawił mi projekt klubu, który nie ukrywam bardzo mi się spodobał. Jest dobrze funkcjonująca akademia, która niedługo wybuduje balon na zimowe dni. Parę tygodni temu spotkałem się z prezesem Grzywą i postanowiłem, że przyjdę pomóc temu klubowi. 

Leandro: Rozmawiałem z kilkoma klubami

Przechodziłeś jakieś szkolenia w tym kierunku?

Będę chciał teraz zacząć kurs w Polsce, lecz czekam na rekrutacje. Jeśli zdążę to będę chciał go zrobić, jeśli nie to w nowym sezonie. W Polsce na razie nie jest wymagany taki kurs, jak w innych krajach. Samo doświadczenie z boiska nie wystarczy, trzeba poznać też sporo innych kwestii. 

Jak się zapatrujesz na współpracę z Pavolem Stano?

Pierwsze wrażenie zawsze jest ważne. Znam Pavola Stano z boiska, kilka razy przeciwko niemu grałem, gdy był jeszcze piłkarzem. Zawsze nasz relacja był profesjonalna oraz podchodziliśmy do siebie z wielkim szacunkiem. Obecnie ma filozofię, która mocno mi się podoba. Każdy trening traktuje jak mecz, zajęcia są bardzo intensywne. Nasz współpraca na pewno będzie dobra, bo każdy wie, co ma zrobić. Ja wiem, co ma zrobić, on wie, co ma wykonywać. 

Z kim rozmawiałeś jeszcze na temat współpracy?

Było kilka klubów, oni wiedzą, że ze mną rozmawiali. Teraz jest już to nieważne. 

Leandro: Polska piłka stoi w miejscu

Jak będzie wyglądała twoja praca? Czytamy, że: „W Górniku Leandro będzie na jednej linii razem z trenerem, który trochę na wzór angielski zostanie menadżerem i będzie miał spory wpływ na politykę transferową klubu”

To prawda, co piszą. Polska piłka obecnie się nie rozwija, niestety stoimy w miejscu. Spróbujemy zrobić coś nowego, jest tak w Niemczech, Anglii, a my nic takiego nie robimy. Zobaczymy, czy się uda. Wydaje mi się, że można spróbować. To nic nie kosztuje i uważam, że to bardzo warto spróbować to zrobić.

Czy to jest fach, w którym chcesz pracować przez następne kilka lat?

Ja kocham ten sport, uwielbiam ten sport. Piłka nożna dała mi wszystko, cały ten powrót do Łęcznej wydarzył się zupełnie naturalnie. Bez żadnej siły. Uważam, że warto tego spróbować. 

Jak zareagowali twoi koledzy z boiska?

Bardzo dużo chłopaków się odzywało do mnie. W Górniku Łęczna są chłopacy, z którymi grałem na boisku: Jonathan De Amo Perez, Paweł Żyra. Rozmawiałem z kilkoma też kolegami ze Stali Mielec. Mam teraz inną rolę, ale to nie znaczy, że już nie będziemy się kumplować. 

Leandro: Mamy ogromny potencjał

Jak oceniasz potencjał Górnika?

Ten zespół jest bardzo młody. Zaczęliśmy ten sezon bardzo dobrze, teraz złapaliśmy lekką zadyszkę i nie możemy wygrać od kilku spotkań. Ale to nie znaczy, że praca jest zła, a wręcz przeciwnie. Są gorsze i lepsze momenty, mówię o tym, bo mam nadzieję, że będziemy w przyszłości licznie wygrywać. Drużyna ma ogromny potencjał i uważam, że jesteśmy w stanie złapać fajną serię punktowania. Nie mówię zbytnio o celach, bo nie jest teraz na to czas. 

Czy Łęczna zasługuje na Ekstraklasę?

Powtórzę to nie jest dobry moment na takie rozmowy. Najpierw muszę porozmawiać z każdym trenerem, piłkarzem, zapoznać się ze szkoleniem.  Na ten moment wszystko zapowiada się bardzo optymistycznie. 

Czy myślisz już nad jakimiś transferami w zimie?

Nie, najpierw trzeba dać szansę tym, którzy są obecnie w klubie. Każdy zawodnik ma od nas pełne zaufanie i wiarę w niego. Na pewno bliżej zimy będziemy szukać wzmocnień, jeśli będzie trzeba. Na razie pozostajemy przy tym, co mamy. 

Rozmawiał: Marcel Kowalczuk

 

 

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *